30 lipca 2018

Błąd systemowy i bierność władz

I odkryliśmy, że ilość ludzi jest bardziej decydująca, niż jakość prawd

Witold Gombrowicz, „Dziennik”

Nieusuwalny błąd systemowy

Od dwu dekad w Polsce mamy samorząd terytorialny. Założeniem jest możliwość samodzielnego kierowania sprawami publicznymi odpowiednio przez społeczności lokalne i regionalne. Warunkiem realnej samorządności jest wspólnota interesów w społeczności, która ma się samo-rządzić.

Na poziomie regionalnym wspólnotę taką można sobie wyobrazić w regionie skupionym wokół większego miasta, który to region cechuje spójność historyczno-kulturowa, podobna struktura społeczno-gospodarcza, podobny poziom rozwoju. Regiony takie oczywiście nie muszą stanowić samodzielnych województw. Mogą współtworzyć większe jednostki; dobrze jest jednak, jeśli łączą je ze sobą powyższe cechy. Ponadto dobrze jest, kiedy takie regiony mają możliwie podobny potencjał społeczno-gospodarczy, a tym samym podobną „siłę” w układaniu wzajemnych stosunków w ramach wspólnego województwa.

Obecne województwo mazowieckie nie spełnia powyższego warunku. Jest jego drastycznym zaprzeczeniem. Powiązanie najsilniejszego w kraju stołecznego ośrodka metropolitalnego z regionami o zupełnie odmiennych charakterystykach i o bez porównania mniejszych potencjałach – to błąd systemowy. Samorządność regionalna w takiej jednostce jest złudą. Owszem, samo-rządzi się aglomeracja Warszawy, ale cała reszta województwa jedynie „może sobie popatrzeć”. Przewaga ludnościowa, kadrowa, instytucjonalna Warszawy – w skali nie tylko województwa, ale i kraju – jest tak wielka, że nikt nie ma szans w konkurencji o priorytety wizji rozwoju czy publiczne inwestycje. Nie ma szans na realną samorządność regionalną w zderzeniu ze stołecznymi elitami. To błąd systemowy – w obecnych polskich uwarunkowaniach raczej nieusuwalny.

Nieusprawiedliwiona bierność władz

A teoretycznie powinno być inaczej. Ów błąd systemowy powinna niwelować odpowiednia polityka rozwoju prowadzona przez samorząd wojewódzki. Ma on po temu środki planistyczne i finansowe. Samorząd wojewódzki jest odpowiedzialny za politykę rozwoju swojego terytorium na mocy zapisów Ustawy o samorządzie województwa. Jest odpowiedzialny za rozwój całego województwa. Znaczy to, że władze w Warszawie powinny czynnie zabiegać o rozwój – również – Radomia. Co więcej – światłe i sprawne warszawskie elity, patrzące z zewnątrz, nieuwikłane w lokalne zależności, powinny mieć lepszy ogląd sytuacji, lepsze pomysły i lepsze narzędzia, by wpłynąć na rozwój regionu radomskiego.

Niestety tak się nie dzieje. Władze województwa chętnie uchylają się od tej odpowiedzialności. Nieomal brak poważnych inwestycji wojewódzkich, niewielki jest dopływ unijnych środków wsparcia. Taki stan rzeczy uzasadnia się stwierdzeniami: „bo nie składaliście wniosków”, „bo daliście tak słabe projekty, że przepadły w konkursach.” To jednak nie jest usprawiedliwienie. Ustawa bowiem nie uzależnia odpowiedzialności samorządu wojewódzkiego za rozwój (całego) województwa od sprawności samorządu lokalnego. Raczej wręcz przeciwnie: jeśli władze lokalne pozostają bierne, jeśli w danym regionie brak kadr, które umiałyby samodzielnie zabiegać o jego rozwój, konieczna jest interwencja z zewnątrz. I to jest przypadek między innymi Radomia. Jednak warszawskie władze nie tylko lekceważą ten problem. Ta sytuacja im odpowiada: Warszawa chętnie sama korzysta z unijnych środków finansowych przeznaczonych na „równoważenie rozwoju”.
▸Polityka (nie)spójności po mazowiecku

Patrz też: