15 marca 2018

Miasto z wyrokiem – dzieje degradacji

To warchoły, ja im tego nie zapomnę

To musi być atmosfera pokazywania na nich jak na czarne owce,
jak na ludzi, którzy powinni się wstydzić, że w ogóle są Polakami

Edward Gierek, 1976

Podczas I wojny światowej – po 105 latach – Radom utracił status administracyjnej stolicy regionu. W roku 1919 siedzibą władz wojewódzkich dla całego regionu aglomeracji staropolskiej zostają Kielce. Zapoczątkowuje to trwający do dziś proces pozbawiania Radomia funkcji publicznych wyższego rzędu. Jeszcze w okresie II Rzeczpospolitej Radom jest siedzibą ponadregionalnych dyrekcji leśnej i kolejowej. Jednak tę ostatnią postanowiono w roku 1938 przenieść do Chełma; ostatecznie trafiła do Lublina. Po wojnie Radom jest największym miastem województwa kieleckiego. Z początku też lepiej niż Kielce rozwiniętym pod względem infrastrukturalnym. Jednak wkrótce zgodnie z komunistycznymi zwyczajami: wszystko jest wspólne, a kto ma, to mu zabrać – zaczyna się łupienie Radomia.

W roku 1964 wśród 17 ośrodków naukowych w Polsce są trzy miasta niewojewódzkie: Częstochowa, Radom i Toruń (Dziewoński, Nowosielska 1966). Brak na tej liście Kielc, co nie podoba się komitetowi wojewódzkiemu PZPR. W roku 1965 wskutek zabiegów w ministerstwie następuje przejęcie radomskiej uczelni. Zmienia ona nazwę na Kielecko-Radomską Szkołę Inżynierską, a jej rektorat zostaje umiejscowiony w Kielcach. Z Radomia wywożone jest nawet techniczne wyposażenie laboratoriów. W roku 1971 zamknięte zostaje Studium Nauczycielskie w Radomiu, a jego kadra – przeniesiona do Kielc. Wspiera rozwój Wyższej Szkoły Pedagogicznej, dzisiejszego Uniwersytetu Jana Kochanowskiego (znamienne, że nawet patron jest spod Radomia). W roku 1972 wojewoda kielecki oficjalnie podważa celowość zachowania rezerwy terenowej pod rozwój Wyższej Szkoły Inżynierskiej w Radomiu (Maj 2012).

Radom zostaje sprowadzony do pozycji wielkiego monofunkcyjnego ośrodka przemysłowego. Brakuje inwestycji w innych dziedzinach. Jednocześnie w Kielcach powstaje infrastruktura wyższych uczelni, szpitali specjalistycznych, podmiotów kultury, a także widowiskowy modernistyczny dworzec autobusowy w kształcie spodka. Radomski dworzec autobusowy to wówczas długi rząd blaszano-dyktowych wiat przystankowych typu wiejskiego; kasa biletowa – w budynku poczty.

Według badań publikowanych przez PAN – w latach 1960-70 w powiecie radomskim poziom życia obniżył się o 2 punkty w skali 5-punktowej – z poziomu średniego do najniższego. Taki spadek miał miejsce tylko w 5 powiatach w kraju. W tym samym okresie w powiecie kieleckim poziom życia poprawił się o 2 punkty – z najniższego do średniego (Ciechocińska 1975).

Wydawałoby się, że zła passa zostanie przełamana z odzyskaniem statusu wojewódzkiego w roku 1975. A jednak rok później mają miejsce zamieszki Radomskiego Czerwca. „To warchoły, ja im tego nie zapomnę” – zapewnia Edward Gierek. Partyjna propaganda zaczyna niszczyć wizerunek Radomia, czego skutki odczuwamy do dzisiaj. Radom – „miasto z wyrokiem” – tak ujmie to po latach reżyser Wojciech Maciejewski. Bezprawne aresztowania, brutalne ścieżki zdrowia, zabójstwo księdza Romana Kotlarza – to tylko wstęp do represji, jakie spadają na miasto. Przez kolejne dekady władze komunistyczne celowo przeciwdziałają rozwojowi Radomia. Ten przypadek odwetu wobec miasta jako całości nie ma precedensu. Stosunków z reżimem nie polepsza najdłuższy w dziejach Polski strajk akademicki, mający miejsce w roku 1981 w radomskiej Wyższej Szkole Inżynierskiej.

Radom jest celowo pomijany w planach inwestycyjnych. Tymczasem w porównywalnych i mniejszych miastach powstają szpitale, filharmonie i wyższe szkoły pedagogiczne – dzisiejsze uniwersytety. Jedyną większą inwestycją oddaną w tym okresie w Radomiu jest ogromna komenda wojewódzka milicji. Wlokące się budowy Teatru Powszechnego, szpitala wojewódzkiego na Józefowie oraz dworca autobusowego będą ukończone dopiero w latach 90. Wobec niedostatku specjalistycznej infrastruktury społecznej w okres transformacji ustrojowej Radom wchodzi pozbawiony kadr. Upadek wielkiego przemysłu w połączeniu z niedorozwojem innych funkcji sprawia, iż w roku 2017 Radom ma wciąż najwyższą stopę bezrobocia nie tylko wśród dużych miast, ale i wśród wszystkich 66 powiatów grodzkich w Polsce.
▸ Niekończący się kryzys gospodarczy

Ale to nie koniec degradacji. Armagedon rozpoczyna się po utracie statusu wojewódzkiego w roku 1999. W ślad za urzędem wojewódzkim wyprowadzane są kolejne organy administracji publicznej o zasięgu regionalnym. Przed reformą w Radomiu działa regionalny Zakład Przewozów Pasażerskich PKP dla województw kieleckiego i radomskiego. Już w roku 1999 zostaje przeniesiony do Kielc.

Chodziło o to, by w danym regionie działały silne zakłady przewozowe, które będą należytymi partnerami do współpracy z władzami wojewódzkimi i samorządowymi. Dlatego też utworzono nowy zakład w Warszawie, w którego gestii będą problemy lokalnych przewozów pasażerskich w województwie mazowieckim. Podobnymi motywami kierowano się przy uruchomieniu zakładu w Kielcach. Będzie on obsługiwał głównie województwo świętokrzyskie. Zakład ten przeniesiono z Radomia, bowiem miasto to obecnie znajduje się w granicach innego województwa (mazowieckiego) (…). Ze względu na pewne uwarunkowania lokalowe i techniczne kilka wydziałów pracowniczych będzie funkcjonowało jeszcze w Radomiu. Z czasem jednak zostaną przeniesione do Kielc (Nowe Sygnały, 36, 1999).

Bez rozgłosu medialnego znika z Radomia oddział Urzędu Transportu Kolejowego. Oddział Narodowego Banku Polskiego zostaje zamknięty w roku 2003. Mieścił się w historycznym monumentalnym gmachu z roku 1910. Radom miał oddział banku centralnego w czasach zaboru rosyjskiego, II Rzeczpospolitej, Generalnego Gubernatorstwa i Polski Ludowej. Utracił go za wolnej Rzeczpospolitej. Oddziały NBP są tylko w miastach wojewódzkich.

Od roku 2010 w Sądzie Okręgowym w Radomiu nie ma Wydziału Gospodarczego. W roku 2012 zniesiony zostaje rejonowy oddział Poczty Polskiej. Reorganizacja obejmowała cały kraj – pozostało 17 oddziałów w miastach wojewódzkich. W Warszawie mieszczą się dwa oddziały, z których jeden obsługuje obszar Warszawy, drugi – regiony zewnętrzne województwa. Nie pozostawiono go w Radomiu, mimo że tu Poczta Polska posiada własne budynki, w Warszawie zaś wynajmuje. Na pismo protestacyjne odpowiedziano, że do północnych krańców województwa z Radomia jest za daleko. Rzeczywiście: okręg Radomia w mazowieckim jest ciałem obcym – odległym i fizycznie, i historycznie, i mentalnie…

Szczytem potwarzy dla Radomia jest utrata całodobowego urzędu pocztowego. Poczta Polska – mimo pisemnych protestów mieszkańców – sukcesywnie ograniczała jego działalność. Argument był jeden: całodobowe urzędy tylko w miastach wojewódzkich. W ten sposób 200 tysięcy kielczan jest lepiej traktowane niż 215 tysięcy radomian: im przysługuje prawo korzystania z terminów urzędowych do północy – przez cały tydzień; nam tylko do 22 – w dni powszednie.

Od czasu utraty statusu wojewódzkiego niektóre urzędy fizycznie w Radomiu pozostały, jednak pod przykrymi nazwami „wydziałów zamiejscowych” bądź „delegatur” warszawskich centrali. One też jednak stopniowo są zamykane. Taki los spotkał wydziały zamiejscowe Izby Skarbowej i Urzędu Kontroli Skarbowej. Pracownikom zaproponowano przedłużenie zatrudnienia, ale w Warszawie. Tego rodzaju „oferty pracy” otrzymują również pracownicy podmiotów gospodarczych. W roku 2012 „Kolporter” przenosi do Warszawy Biuro Obsługi Klientów, sekcję obsługi zwrotów i część magazynu. Podobne zmiany wprowadza przedtem „Ruch”. Przenosiny do Warszawy proponują swoim pracownikom PKO BP i TP SA. Wszystko w ramach „oszczędności”, choć płace i czynsze w Warszawie są raczej wyższe. Od roku 2013 nie ma w Radomiu policyjnej izby dziecka. W ramach reorganizacji pozostaje w kraju 19 takich placówek. W trzech województwach są po dwie izby, ale w największym mazowieckim tylko jedna – w Warszawie.

Gwoździem do trumny dla Radomia i regionu okazuje się – paradoksalnie – unijna polityka spójności. Województwo mazowieckie stworzono tak wielkie właśnie po to, by Warszawa mogła przejmować środki przeznaczone na rozwój biednych regionów (> mapa 1). Niestety nawet trafiające do Radomia resztki nie są rozsądnie wydatkowane. Odpowiedzialne za to władze nie widzą celowości budowania w Radomiu infrastruktury wyższego rzędu o znaczeniu regionalnym, którą rozwijają na potęgę ośrodki wojewódzkie. W ten sposób – „dzięki” unijnemu wsparciu – między Radomiem a podobnej wielkości miastami pogłębia się przepaść…
> Niedobór funkcji wyższego rzędu
> Co mają Kielce, czego nie ma Radom

Źródła:
  • M. Ciechocińska, „Przemiany struktury przestrzennej Polski w latach 1960-1970”, Biuletyn KPZK PAN, 87, 1975, s. 22
  • K. Dziewoński, E. Nowosielska, „Rozmieszczenie instytucji i kadr naukowych w Polsce”, Biuletyn KPZK PAN, 38, 1966, s. 199-224
  • „Koniec Policyjnej Izby Dziecka w Radomiu”, portal „Co za dzień”, 27 VIII 2013
  • E. Maj, „Radom w półwieczu 1960-2010. Rozwój przestrzenny”, Radomskie Towarzystwo Naukowe, Instytut Technologii Eksploatacji, Radom 2012
  • „Politechnika Radomska im. Kazimierza Pułaskiego 1950-2010”, Politechnika Radomska, Radom 2010
  • „Znowu zmiany”, „Nowe Sygnały”, 36, 1999
  • Cz. T. Zwolski, „Radom i region radomski”, Wydawnictwo Regionalne „Radomka”, Radom 2003